wtorek, 23 lutego 2010

sunny.

trygonometria mnie dziś powaliła.nienawidzę.
trygonometria zabórzyła mój optymizm i spokój.
przecież kilka godzin temu było dobrze.
kochane spodnie znów leżą bardzo dobrze.
niebezpiecznie jeśli lepiej niż kiedykolwiek.

powrót do domu,samo słowo powót to dla mnie swojego rodzaju zbawienie.
nie dziś.zalany tunel.woda w butach.woda do kostek.woda wszędzie!
to nie był mój dzień.jedyna dobra rzecz,mam wreszcie kochaną płytę The dead weather.
choć fonografia mnie oszukała  to i tak się cieszę.
K Mag mnie załamał też.
za dużo mocych zdjęć.za dużo ładych obrazków.
wszystko zbyt.

słońce na niebie.
nasza nadzieja na lepsze dni.
śniegi i lody się stopią.
odpłyną stare myśli.
pojawią się nowe wizje.
uniwersalizm mojego zdania
jak chcesz to potrafisz,tylko
chodzi o to żeby chcieć.
to właśnie jest mi dane obserwować.

zaraz zrobię sobie dzbanek zielonej.
przeczytam K maga.
nadal będę szukać sposobu na zdobycie kochanej sukienki.
kochane życie,daj mi więcej pieniędzy.amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz