wtorek, 30 marca 2010

30.04.2010 dnia 30.03.

30.03.2010 ta data  wyznacza jedno,za miesiąc koniec liceum.
za miesiąc odbiorę świadectwo ukończenia liceum.
zamknę kolejny etap w życiu.najbardziej znaczący póki co.
Na chwilę obecną jestem w sytuacji bez większych gwarantów.
Nie wiem co będzie,a przecież bardzo chce wiedzieć.paranoja.
Wiem jedynie,że jutro odbiorę swoje nowe okulary,odpiszę na kolejną wiadomość i będę czekać i zrobię wszytkie te czynności dnia codziennego.
A sytuacja?
Były facet wychodzi na pozycję lidera,mam taki zamęt,że muszę zapisywać sobie myśli na zapas na kartce,
dorosłam na tyle,że umiem odseparować emocje wtedy kiedy trzeba;od czasu,faktu,słowa i czynu.
Śmieszy mnie choć raczej nie powinien fakt,że jeszcze niedawno był sierpień,wrzesień i paździerik.
każdy z osobna miesiąc i osoba kolejno napotkana  mówiła mi,że za ponad niecałe pół roku...
zdań z określeniem czasu pól roku było wiele,zdecydowanie.
było minęło.


właściwie jest mi dobrze.udało mi się złapać pozorne szczęście.

piątek, 26 marca 2010

skinny patrini

pociąg.prezent.
zaskoczenie.
kato.
gubienie się.szukanie.
dużo czekania.
dużo śmiechu.
koncert.
wzrost bisekualizmu.
oni.
basy.piski.skakanie.
powrót.
próba emocjonalna.

'one more time he will be mine'.
'everyone will be happy'.
wkręciło się.

a dziś?
'samiec jeszcze nie przeczuwa zagrożenia,jest niczego nieświadomy'.
dużo myśli i wniosków.

poniedziałek, 22 marca 2010

changes

po rozkapryszonej nocy.
po sentymentalnym wieczorze.
niezrozumiałym filmie.
śnie.
obowiązkach i przejażdżkach.
ona.cud kobieta.
kleszczami wyzwoliła mnie ze stali chirurgicznej.
spakowała ładnie.dała na pamiątkę.
nowa,ale ta sama.
ja.ja.ja.

znów się odlicza do tych kolejnych błachych powodów do śmiechu.

niedziela, 21 marca 2010

futureproof.

w słoiku dużym chce zamknąć pewną przyszłość.
odkręcić wieko w stabilnym momencie.
dawkować sobie będę wtedy szczęście odpowiednimi porcjami.
chce zdobyć tą pewność,że lepsze dni będą.
niepewność zniewala.
drży wszystko na myśl o tym co jest,a trzęsie się na myśl o tym o co będzie.

moje ja.
i to co niemoje też.
przeszywa mnie wskroś.


a los się musi odmienić.

sobota, 13 marca 2010

R+

12.03.2010,czyli apogeum marzeń RAMMSTEIN!
tego nie da się opisać słowami.
to było niczym Justyna Kowalczyk na ostatnich metrach w biegu o złoty medal.dosłownie.
ci ludzie.ten klimat.
rock and roll w powietrzu.
show na dwie perkusje.
poznani ludzie,dzięki którym znów powróciła do mnie wiara w ludzi.
baterie naładowane na maxa.
nie umiem po raz kolejny uwieżyć,że muzyka potrafi tak łączyć ludzi.
wiele znów w głowie myśli,wiele zrozumiałam.

teraz,hard times.
praca nad tym żeby w maju było the best I ever can.

wtorek, 9 marca 2010

massive attack

po wczorajszej burzy wyszło piękne Słońce.
przeszło mi już,ale głupoty,podłości,obłudy i egoizmu nie zdzierżę.
przez kogoś coś.
przez kogoś mam nic.
studio papa.
foto hater.


teraz jest Massive Attack [dobijam do 200!] i błogi spokój.
najlepszy stan.


nostalgiczny dzień.
studniówkowe.filmove.wspomnienia.
eh.

sobota, 6 marca 2010

good times are killing me.

obiecanki cacanki a głupiemu radość.

niewiara.beznadzieja.

bez śmiechu.



będę skakać na The Flaming Lips.
offowe lekarstwo.

środa, 3 marca 2010

chuj.

środa.
trzeci dzień tygodnia.trzeci dzień smutku.
za 2 miesiące matura.kurwa mać.
waintin' for a superman.
faza dół.
no surprises please.

jakieś 350 odtworzeń Radiohead w przeciągu tygodnia.

jedyne na co mam ochotę to męskie ramię,wino,muzykę,wolność i spokój.
amen.