sobota, 12 czerwca 2010

lato śmierdzi potem

Siedzę w swoim pokoju przed kompem,jest duszno i porno,czuję się jakbym wróciła z pieszej krucjaty , na trasie Tokio-Polska zaliczając przy tym każdy przydrożny bar.Mózg mi się rozgotował .30 stopni i już inaczej żyjesz.Właściwie to od kilku dni nic nie jem,jedynie piję wodę.Nawet mi się palić nie chce.Paranoja,żeby jakaś pogoda mi wywracała życie,zmieniała grafik,zmuszała do diety i zakupu letnich ciuchów,odbierała energię i chęci na cokolwiek.Lato to obleśna pora roku.Wszędzie ociekający potem ludzie.Twarze jakby wysmarowane oliwką dla dzieci,ale to niestety pot! Spocone nieogolone pachy i bluzki na ramiączkach ukazujące silikonowe aseksualne ramiączka.Nawet nie chcę myśleć jaki klimat jest w autobusie w godzinach szczytu.Nie lubię patrzeć w taką pogodę na ludzi.Katują mnie.Mam ochotę większości zafundować lustro.Przykro mi się patrzy na te wszystkie mankamety urody podkreślane na każdym kroku.Tu legins do grubej łydy,tu szorciki,tu miniówka a tutaj jeszcze piankowe japonki.Wczoraj wracając w upale ok.11.00 do domu zastanawiałam się,jak to przejebane życie mają otyli a w szczególności w lato.Przecież mają zbędny bagaż!Pot w każdej fałdzie,fałdy o siebie się ocierające! Ja przy swoich 49kg mam ciężko,pocę się jak szczur i aż się boję pomyśleć jak się mają ci co mają jakieś 100kg,

4 komentarze:

  1. No to się notkowo dogadujemy perfekcyjnie :) ale to już wiesz :]

    OdpowiedzUsuń
  2. W tekscie o szortach wyczuwam nawiązanie do mnie...
    Powiem Ci, że otyłym nie jest lekko. Poci się człowiek jak jakaś świnia. Nad fałdami, pod fałdami, między fałdami. Jedna wielka śmierdząca i lepiąca się fałda. dziennie prysznic w ilości co najmniej 4.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdanie o mej otyłości zmienisz jak zobaczysz mnie bez bluzki kiedyś :ddd

    OdpowiedzUsuń