sobota, 23 października 2010

Futerko

Szef też człowiek,obietnicę spełnił.Dobra kwota pojawiła się na koncie,mordka się cieszy.
Szkoda,że ludzie są tacy zawistni i zazdroszczą innym,gdy mają lepiej.Nie można by tak samemu do czegoś dojść niżeli tak zazdrościć?
Ja też zazdroszczę chociaż nie mam powodów,a zazdrość jest w skutek mojego lenistwa i braku odwagi.

Oj chłopcze...

środa, 20 października 2010

hang with me!!!!

Powiem Państwu tak,nie jest źle! Spoko,że podobam się gejom! Czyli jak to Jacyków i jego współlpracownik wpadł do mojego miasta i powiedzieli,że jestem fajna.
Potem jeszcze fajne jest to,że mam nową wersję rudego,ale obecnie chce być brunetką bo wszyscy są rudzi.Nie lubię przesadnej popularności.Jeszcze lepsze jest to,że dzisiaj się dużo osób do mnie uśmiechało i patrzyło na mnie miło-ja się tylko ubrałam inaczej niż zwykle,czyli I'm a rockendrolla,remember!
Dni mijają zadziwiająco szybko,chyba nigdy tak jeszcze nie było.Może to za sprawą tego,że codziennie odliczam,skreślam i planuję pokoleji dni do piątku!
Najlepsze jest jednak to,że zapomniałam kompletnie o czymś o czym myślałam przez ostatni miesiąc.Zapomniałam o pewnym dniu.Zupełnie nie rozumiem jak mogła mi uciec ta data?!Nieważne już,bo nad rozlanym mlekiem się nie płacze.
Czekam na wypłatę i w międzyczasie zastanawiam się co się przydaży przy okazji jej opijania.Przy poprzednim opijaniu poznałam wiadomo kogo,no a teraz to już boję się pomyśleć.IKSDE!

sobota, 16 października 2010

cobrastyle

Po dwóch tygodniach,które zmarnowałam na płacz,użalanie się nad sobą i wkurwianie się na wszystkich wreszcie wychodzę na prostą.Jedna osoba a tak wiele potrafi zmienić,mimo wszystko.
Zastanawiam się co niektórzy faceci mają na myśli mówiąc ' mam fajną sąsiadkę w naszym wieku' oraz co gorsza jakie fantazje mają moi kumple.

środa, 6 października 2010

unmade bed

Pewnie gdybym tak precyzyjnie nie pamiętała tych wszystkich momentów,dokładnych dat i miejsc nie przechodziłabym teraz takiego dramatu.Chciałabym nie rozpamiętywać.Zamykać wszystko,zostawiać gdzieś daleko i zapominać na zawsze,ale nie potrafię.Kiedyś się może jeszcze tego nauczę.
Boli mnie kręgosłup,głowa i pobolewa brzuch.Mam ochotę to wszystko z siebie wyrzygać,wstać i zapalić papierosa jakby nigdy nic się nie stało,no thunder to my heart jak to Lykke Li śpiewa.Emocji nie da się pozbyć,szkoda bo byłabym teraz emocjonalną anorektyczką.
Pozbyłabym się tej słabości,nieuzasadnionej fascynacji czymś co wywyższam na piedastał a jest zaledwie marną fajnością,towarzyszem raz na tydzień.Odszedłby żal i poczucie winy.
Właściwie to pretensje znów mogę mieć tylko do siebie,bo przecież każdy mnie ostrzegał,przypominał i upominał,że to mnie pokona.Na pytanie dlaczego ja to widzę w różu odpowiadałam,a co znienawidzisz mnie któregoś dnia jak się złamię i powiem,że to wszystko prawda?! Mądra ja po szkodzie.
Z uporem maniaka sprawdzam wszystkich na każdym kroku a nienawidzę jak ktoś mi tak robi.Tylko,że z mojej strony to zawsze przeradza się w korzyść.Nie będę się pchać tam,gdzie mnie nie chcą,nie będę zawyżać średniej arytmetycznej.To nie moje miejsce,nie ten czas.
Za tydzień do tego wrócimy,tymczasem robię sobie od tego amora przerwę i szukam konsensusu.

'wiesz to chujowe uczucie jak dowiadujesz się,że twój były ma kogoś nowego kto jest cholernie chujowy i zaczynasz porównywać' - życzę szczęścia w acid landzie!

poniedziałek, 4 października 2010

sobota, 2 października 2010

tyryryr

Nienawidzę siebie,za to że we wszystkim notorycznie doszukuję się drugiego dna.
Nienawidzę siebie,za tą niepohamowaną zazdrość.
Tych wszystkich obaw i lęków.


Decyzja jest,plan jest.Niech się dzieje co chce,nie byłabym sobą,gdybym tej szansy nie wykorzystała nawet jeśli miałoby się to wszystko okazać porażką.