środa, 27 kwietnia 2011

szczęście przez duże SZ

zapiszę sobie tutaj,że wczoraj w 25. rocznicę jebnięcia w Czarnobylu wygrałam podwójne zaproszenie na koncert Sufjana Stevensa.Pierwszy raz w życiu wygrałam coś,cokolwiek wartościowego! Mimo iż fanką Sufjana nie jestem i dopiero teraz odrabiam go jako pracę domową,to cieszę się na wyjazd do Warszawy i spotkanie najlepszego faceta jakiego znam!

Poza tym to od niedzieli nie palę.Sama z siebie podjęłam tą decyzję-dla zdrowia i portfela.A od 1 maja zaczynam biegać,ćwiczyć i dbać o siebie.Nawet jakby grzmiało,srało czy padało...nie ma,że boli i,że się nie chce.Trzeba jakoś wyglądać w lato!

Jestem strasznie szczęśliwa,dostałam dzisiaj telefon z propozycją pracy,wczoraj ten bilet.Panie,nie pamiętam kiedy miałam taką ilość szczęścia na raz.Wszystko pięknie się układa,niech tak zostanie i biegnie nadal dobrym torem.
Na koniec pozdrowienia,dla pseudoprzyjaciół co obrabiają komuś dupę,rozprowadzają plotki z dupy,a po wszystkim przytulają się do poszkodowanych.:*

2 komentarze:

  1. ależ nie!
    jeśli chodzi o dbanie o siebie itp. to jest to wynik zakompleksienia wieku bardzo szczeniackiego i bardzo wysoka samokrytyka.

    OdpowiedzUsuń