czwartek, 28 lipca 2011

isn't he lovely?

Jak jestem z nim to jest dobrze.Są momenty kiedy mam dość,chcę wyjść,zamykam oczy żeby się nie rozpłakać,ale to nie przebija się przez całość.Może źle robię,może za jakiś czas będę otwierać oczy i płakać w każdym kącie,może się zakocham,może nie będę spać w nocy z tęsknoty.Cokolwiek się stanie wiem,że wcale tak źle nie trafiłam,że mogło być o wiele gorzej.Cieszę się chwilą mimo,że troszkę sobie z tym nie radzę.

Cudowna przemiana chyba się dzieje,teraz ze mną.Nie umiem przy nim krzyczeć,nie okazuję tych wszystkich złych emocji jakie kiedyś wręcz powinnam wtedy kiedy trzeba okazać.Przy nim mogę przez godzinę leżeć i nic nie mówić.Czyżby z człowieka skurwiela do człowieka romantyka z blazą na cały świat?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz