piątek, 19 sierpnia 2011

dobór słów trudniejszy od doboru dodatków



Jest tyle słów w języku polskim,które mogłabym powiedzieć tobie na zakończenie,ale zupełnie nie wiem,które wybrać. Spierdalaj? Nie wypada,bo to zbyt kolokwialne,zbyt banalne. To także mój błąd więc nie ma powodów do dalszych negocjacji i dramaturgii? To też nie pasuje,bo przecież nie chcę przyznać się do tego,że to ja wszystko zaczęłam,ale może nie skończyło się na mnie. Daj spokój już temu,widocznie tak miało znowu być,że my nie jesteśmy dla siebie? Gówno prawda! Stało się co się stało,żyjmy nadal tak jakby tego nie było? Też nie pasuje,bo przecież kiedyś znowu sytuacja się powtórzy. Jestem w czarnej dupie i nie wiem co ci powiedzieć,brakuje mi słów a nerwów już swoich nie chcę szargać? To już lepsze.
I mimo,że przed całym planowanym wydarzeniem układam sobie scenariusz i dialogi to pewnie nie kiwnę palcem i nie powiem nic bardziej konstruktywnego jak 'ok,spoko...trudno,no przecież nie będę z tego powodu płakać' albo sytuacja mnie zaskoczy tak,że przez tydzień będę ją analizować.

Jestem taka niedorosła a za kilka dni mam dwudzieste urodziny.Kiedy ja się wreszcie w tym swoim jedynym życiu ogarnę?

4 komentarze:

  1. Zaczniesz się ogarniać koło 25tki. Wcześniej nie ma chuja, choć będziesz twierdzić, że jesteś najbardziej ogarnięta na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś sobie tego nie wyobrażam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spierdalaj pasuje. Zawsze pasuje. A kto ustala, kiedy coś pasuje a kiedy nie. Skoro masz ochotę powiedzieć, to znaczy, że pasuje.

    Ale czasem, gdy nie wiadomo co powiedzieć, można nic nie mówić... I tak jest najlepiej. Słowa to tylko słowa, czasem nic nie mówią.

    ps. nie ograniesz i w okolicy 30tki. true story ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spierdalaj wcale ładnie istotę rzeczy :) Ale jest też wiele innych ciekawych określeń, bardzo ładne rozważania napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń