wtorek, 6 marca 2012

nananananana

Od trzech tygodni a mam wrażenie że od ponad miesiąca jestem w punkcie pomiędzy robienia czegoś co lubię a czegoś czego nienawidzę. Boli mnie kręgosłup od siedzenia na drewnianym, konferencyjnym składanym krześle, boli mnie też kolano. Tęsknię z niepokoju, bo nie mamy ze sobą kontaktu. Czekam na czwartek bo wierzę, że do mnie napiszesz. Za tydzień w czwartek ścinam lekko włosy. Czuję, że jeden gość mnie znienawidzi do granic możliwości gdyż faceci boją się kobiet sukcesu. Dostałam się do pewnego działu do pewnej strony. Wygrałam bilet na Zolę Jesus. Do każdej poprzeczki potrafię podskoczyć, ale do tej jednej najważniejszej nie. I to mnie boli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz