poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Number one

Dzisiaj podziękowałam firmie w której siedziałam dosłownie siedziałam przez ostatnie 2 i pół tygodnia. Fajnie było, ale się skończyło. Co zarobiłam to moje. Nigdy nie poznałam żadnego Przemka, żadnego. Nawinął się jeden. Całkiem zabawna historia. Całe szczęście, że to miły gość i bardzo go lubię poza, ale tylko poza pracą. Będę się z tego śmiać w myślach, dość często.
Drugi Przemek to mój nowy szef. Jest bardzo sympatycznym człowiekiem, podoba mi się jego sposób bycia oraz styl.Wydaje, mi się że dobrze nam się będzie współpracowało.
Kochany pamiętniczku, chce nowe buty i troszkę nowych ciuszków na pocieszenie, że mój super fajny, najładniejszy kolega ma dziewczynę. Ześlij pieniążek.

sobota, 7 kwietnia 2012

ja pierdolę

Jako reakcja na wszystko.
Właśnie przeżywam najgorsze dni jakimi są święta dla ateisty. Poza tym w tym miesiącu 900zł zgarnia ortopeda przez co wierzę w cudowne uzdrowienie. Czas zapierdala jak wściekły, wszystko mi ucieka między palcami. Wszystko jest inne i dziwne. Nie palę właściwie i jak już dostanę pierwszą wypłatę w tej firmie to kupię swoje ulubione, jedyne wino i wymarzone bibeloty z sieciówek. Kupię też karnet na jeden z planowanych festiwali i skreślę go z kalendarza eventów w sezonie letnim. Pewnie dojdzie do tego, że będę musiała się znowu dla muzyki zwolnić z pracy, albo w międzyczasie zadzwonię że ja dziś nie mogę bo usycham z tęsknoty i mnie zwolnią. Tęsknię jak cholera za tak wieloma rzeczami i osobami, że aż serce pęka.I've been better, how are you?