niedziela, 27 maja 2012

Bo to co nas podnieca to się nazywa...

Dominik. Piwo. Wódka. Papierosy. Zdjęcia. Bitwa na poduszki. Mariacka. Trawa. Zgon. Jazda tramwajem, w którym jakiś idiota zaciągnął hamulec bezpieczeństwa. Bohaterów Monte Casino.Niekończąca się droga do jego mieszkania. On przypominający moją dawną miłość. Niespodziewany, bardzo dobry seks. Wiszące łóżko. Czułość jaka zdarza się tylko w poważnych związkach. Mama w pokoju i pies śpiący pod kołdrą. Romantyczność.Świadomość, że nikt od bardzo dawna nie był dla mnie tak dobry i że to jest coś czego potrzebuję. Strach przed odezwaniem się do niego. Nieśmiałość. Zażenowanie. 
Chyba się zakochałam, napisałam do niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz