niedziela, 24 czerwca 2012

I'm ready to fuck

Przede mną ostatni tydzień i długo wyczekiwany urlop, wakacje. Wreszcie będę mogła się stąd wyrwać  na tydzień, być na koncertach gwiazd i gwiazdeczek, które lubię i wielbię no i przede wszystkim odpocząć i zdystansować się od tego wszystkiego. Pewnie jak wrócę to będę mieć całą torbę genialnych odpowiedzi na trapiące mnie pytania, rozwiązania na każdą okoliczność i milion innych mniej lub bardziej głupich pomysłów.
Cieszę się jak wtedy kiedy miałam  16 lat i rodzice puścili mnie samą na dwa dni na drugi koniec Polski. Serio, czasem jestem jak dziecko a nawet zbyt często a przecież pracuję.
Ten tydzień to jest dla mnie jakby takie pożegnanie, z tym wszystkim. Wewnętrznie czuję, że coś ma się skończyć, że jak wrócę to już nie będzie tak samo, że będę inaczej na wszystko patrzeć.

Każde moje wakacje od kilku lat mają jakąś niesamowitą historię z której można by napisać powieść albo jakieś srogie opowiadanie. Ciekawa jestem co się przydarzy tego lata. Pewien scenariusz mam, ale nie ode mnie zależy czy dojdzie do jego realizacji. Mam nadzieję, że tak bo to najwyżej postawiona poprzeczka jeśli chodzi o relacje damsko-męskie.

wtorek, 12 czerwca 2012

Błaszczykowski mistrzem Polski

Chciałabym być Błaszczykowskim lub Lewandowskim, bo jak jest okazja to ludzie poklaszczą, pochwalą i docenią. Przez jakiś czas są ważni.

Zazdroszczę czasem. Muszę się dowartościować jakoś bardzo mocno za pomocą seksu lub poważnych rozmów o życiu z jakimś facetem.

Nowe buty są piękne, nowe ciuchy też, ale to nie zaspokaja najwyższych uczuć.

Jak mi smutno, to wszystko mnie boli.

A jak się skończy miesiąc to skończy się wszystko, zacznie coś innego na chwilę a potem znowu nic. Tak czuję.

środa, 6 czerwca 2012

too much too much

Don't get any big ideas, they're not gonna happen.

Miała być inna decyzja, miałam to wszystko rzucić w diabły i odpocząć na wieki. Zamknąć kolejny etap życia, ale nie mogę. Jestem ciągle jak dziecko, co nie wie czego chce. Typowa mała, rozkapryszona dziewczynka.
Nieodpowiedzialność. Kup nowe buty za ostatnie pieniądze, narzekaj i martw się, że przelewy nadal nie są na twoim koncie.



Jak mnie wkurwia to całe Euro.