piątek, 30 listopada 2012

Są rzeczy o których dawno chciałabym zapomnieć, usunąć je z pamięci jednak jak się okazuje, nie da się. Ja- zapomniałam, starałam się do tego nie wracać, ale jak się okazuje druga strona nie pozwala mi na to. Stało się to się nie odstanie, tak mi kiedyś mówiono i tak sobie teraz powtarzam. Po co płakać nad rozlanym mlekiem skoro już na to za późno i nie warto. Dlaczego tak długo po fakcie wyciągasz to jeszcze na wierzch? To straszne, bo przez takie rzeczy utrudnia się sobie życie.

Na nic nie liczę, niczego nie oczekuję, wszystko mam gdzieś. Staram się jedynie walczyć z moim dystansem do nowo poznanych ludzi...

środa, 14 listopada 2012

Człowiek składa się z krwi, mięśni, ścięgien, żył, wody, białka...we mnie bije się piana z białek.
Znowu przeżyłam jeden z tych dni kiedy nagle coś pękło, polały się łzy i wszystko wyszło na zewnątrz.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak dużo rzeczy noszę w sobie, tak dużo mnie boli.
Nagle zdałam sobie sprawę, że rodzice to dobrzy aktorzy i moi trenerzy. Że nigdy mnie nie chwalą, nie mówią mi że są ze mnie dumni i nie pytają o nic. Mieszkamy razem, ale osobno. To nie kwestia wieku nawet. Zawsze tylko krytyka, docinki i głupi śmiech.

Od kilku dni zauważam, że coś się zmienia w moim koledze, że jakby tak wkracza nasza znajomość na inny tor. Ten gdzie mówi się kobieta i mężczyzna. Wiem, że znajomości wszelakie mają swoje etapy, że im dłużej się z kimś znasz tym więcej mu mówisz i bardziej mu ufasz. Szkoda, że przy tym jesteśmy troszkę takie dzieciaczki, co boją się prawdy.
Ja tej prawdy nawet najgorszej boję się najbardziej na świecie. Spotkałeś mnie w złym momencie mojego życia. Żyję z dnia na dzień, bez pracy i radości, ale z  liczydłem w głowie. Zaraz po obronie dyplomu wyjeżdżam z tego kraju. Gdzieś gdzie będę pakować owoce lub je zbierać, nie wiem. To odpowiedź na powyższy akapit. Żadnych zobowiązań mimo, że potrzeba i chęć jest tak bardzo ogromna.

Ciekawe co się stanie za dwa tygodnie i za miesiąc...