poniedziałek, 7 stycznia 2013

ja cię kocham a ty śpisz...

cisza to coś czego nie znoszę. nie lubię jak siedzę w cichym domu, jak w ciszy podróżuję. jedyne co lubię w ciszy to być z kimś bardzo blisko. wtedy wiem, że nic się nie liczy i mogę się daną osobą nacieszyć.
nie lubię też jak ktoś się nie odzywa. dzisiaj rano wysłałam mu sms, że dzisiaj już wszystko dobrze, że wczoraj miałam słabszy dzień i dlatego się tak nad sobą użalałam. na koniec życzyłam mu miłego dnia. wiem, że był rano na FB, że do tej pory już na pewno przeczytał tego smsa ale się nie odzywa. w takich momentach mam sporo dziwnych myśli i wyobrażeń, od zawsze tak mam. ale czekam i wierzę, że się zrekompensuje. znowu jak ta wierna żona marynarza.
po tym piątkowym wyskoku wiem, że mogę jedynie to wszystko podsumować wyznaniem, że może na mnie zawsze liczyć o każdej porze dnia i nocy, że chciałabym żeby był bliżej mnie. bo wiem, że nic innego nie mogę zrobić.
chcę go jeszcze w ramach małej rekompensaty hehehe, zaprosić do kina. Ale to dopiero w przyszły wtorek albo środę. w weekend się nie spotkamy, bo ja jadę do Warszawy a on musi ogarnąć sytuację na miejscu. troszkę żal bo to nasze miejsce, nostalgicznie będzie ale zapalę sobie papierosa, westchnę i pójdę dalej. troszkę zdziwiła mnie ta decyzja, ale przecież po tych 3 latach i 4 miesiącach powinnam przywyknąć.

PISZĘ TO OD GODZINY...CISZA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz