sobota, 30 marca 2013

marzec



bardzo szybko zleciał ten miesiąc, sama nie wiem kiedy.

a działo się, hm:
- dobra passa finansowa,
- uregulowanie praktyk,
- przytycie/ tycie,
- wieczne przygnębienie,
- pogodzenie się z faktem, że niektórzy ludzie to idioci,
- dobra znajomość, idealna na wakacje,
- odliczanie do lipca,
- nauka,
- wieczne przygnębienie,
- żadnych imprez i towarzyskich spotkań.

kwiecień będzie ciężki.

poniedziałek, 18 marca 2013


miesiąc już minął od tej dramtycznej tragedii.

w tym czasie się nie widzieliśmy, nie było żadnej sensownej i treściwej rozmowy.
nic nie jest takie jak kiedyś.

wszystko nie tak jakbym chciała.


sobota, 9 marca 2013

dystansowiec


Na wiosnę się ludzie zakochują, nie ja! wręcz przeciwnie, przechodzę bardzo obojętnie obok płci przeciwnej. Nie patrzę nawet jeśli ma piękne buty i kości policzkowe- mam Was wszystkich w dupie!
Jedyne czego od Was chcę to seksu i chwilowej bliskości, bez reszty dam sobie radę. Sama! S_A_M_A!
Dam sobie radę bez Was wszystkich- potrafię wszystko jak się okazuje, nawet ogarnąć rzeczy najmniej możliwe.


//jest chujowo, ale stabilnie. już nie płaczę, ale przygnębienie i smutek wciąż mam wypisane na twarzy. kiedyś się odbiję od tego jebanego dna.
/ niedaleko mojego domu jest przychodnia psychologiczna, na NFZ! Może pomoże.
// wyznaczyłam sobie kolejny cel, bo jak nie mam jakiegoś celu do którego z każdym dniem dążę to czuję się nieswojo. Cel- opener.

// od poniedziałku, ćwiczenia i rower. Podejście 150264236, ale znowu wierzę, że wytrzymam do lata. <śmiech>

piątek, 1 marca 2013

luty miesiącem porażek



Luty:
- wielkie rozczarowanie, spierdolenie przyjaźni,
- załamanie,
- Kraków,
- nie dostanie się na praktyki,
-  odwieczny problem z szukaniem pracy,
- utwierdzenie się w przekonaniu, że niektóre znajomości to już zamknięty etap.

To był straszny miesiąc. Marzec zaczyna się niewiele lepiej.
// I hate everything.