sobota, 17 stycznia 2015

miejsca przepełnione ludźmi są ostatnią rzeczą jakiej obecnie potrzebuję. praca-dom-co najwyżej pilates. nie dalej.
ciąglę sobie mówię, że się ogarnę. że jutro, że od poniedziałku, że od nowego tygodnia, że już teraz od tego momentu. że koniec z tym.
kilka przepłakanych tygodni zajęło  mi odważenie się na skasowanie tych wszystkich wiadomości jakie kiedykolwiek dostałam od niego czy tego drugiego.
tyle czasu potrzebowałam, żeby nagle się ich pozbyć. przestań obserwować.
brak mi tylko odwagi na skasowanie ich ze znajomych bo wciąż mam w sobie tą najgorszą naiwność, że to wszystko kiedyś się zmieni.
nic się nie zmieni a my wszyscy spotkamy się w jednym miejscu na początku sierpnia. OFF festiwal.
będziemy udawać, że się nie znamy, nie widzimy i czuć w sobie te niewygodne uczucie że mamy takie intensywne wspomnienia, że coś razem kiedyś przeżyliśmy. że kiedyś SIĘ ZNALIŚMY.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz