tag:blogger.com,1999:blog-73028684738702554082024-03-13T09:47:21.837+01:00Wild Nothingcool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.comBlogger196125tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-9277962859409340312018-01-13T21:06:00.000+01:002018-01-13T21:06:17.331+01:00<br />
<br />
a teraz mam 26 lat (wciąż w to nie wierzę), od pół roku jestem w związku i mam nagle niskie dochody.<br />
<br />
kiedy patrzę na swoje życie to niby jest fajnie, ale czegoś mi brakuje. w momencie kiedy zadam sobie pytanie czego, co by mnie uszczęśliwiło robi mi się jeszcze bardziej smutno niż już jest.<br />
<br />
pewnej pracy, która nagle się nie skończy/kwiatów danych żeby przypomnieć mi, że ktoś mnie kocha i mu na mnie zależy/ wyjazdu na urlop gdzie jest ciepło a z internetu się nie korzysta bo nie ma czasu/ docenienia na co dzień, wsparcia i dobrego słowa/szacunku/ mocnego ramienia które będzie obok kiedy go potrzebuję/ czegoś co nowe, czegoś co dawno nie robiłam/ namiętność/ bliskość/ seksu który będę wspominać przez kilka dni i odtwarzać w głowie bo będzie tak namiętny i dobry/<br />
<br />
I nie słyszeć<i> bo ty jesteś, bo ty masz, bo ty, </i>od którego zaczyna się każde zdanie które finalnie na celu ma tylko i wyłącznie skrytykowanie. Docenienie walorów a nie tylko wytykanie minusów.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-90889680693869332742016-08-10T23:59:00.000+02:002016-08-10T23:59:21.285+02:00<br />
<br />
wyszłam z pracy, sprawdziłam co na fejsie i dostałam cegłą w ryj. dosłownie. wspomnienie łśubu jkai miał miejsce trzy lata temu. szybka kalkulacja ile to trwało pożycie i staram się dojść do siebie.<br />
czuję się okropnie, najgorzej na świecie. biegałam za kimś, starałam się, ścigałam się z wyścigami na kreatywne i ciekawe spotkania...powiedziałam wprost, że mi zależy i koniec końców zostałam sama.<br />
<br />
nie wiem czy jeszcze w życiu się w kimś zakocham, ale wiem że jestem skłonna dać komuś szansę na to żeby mógł ze mną być i liczyć na moją troskę, pomoc i wsparcie. tak wiele i niewiele, byłam i starałam się. słuchałam w trudnych chwilach i nagle jeb, po ryju.<br />
<br />
po co to wszystko było skoro regularnie w tle przewija się była żona, piedestał. dlaczego mnie zwodził tyle czasu skoro okazuje się, że ona zawsze będzie tą najważniejszą, naj i naj niezapomnianą. jestem albo miałam być planem b? czuję się cholernie wydymana przez życie w tym momencie.<br />
coś we mnie pękło, bardzo mocno. tak mi się nie robi, mnie się nie kusi i nie zostawia. ze mną się nie przyjaźni jeśli poznaliśmy się na portalu randkowym. sam mi mówiłeś, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje bo prędzej czy później ląduje się w łóżku- to po co męczysz mi głowę ciągle?!<br />
to takie przykre bardzo, że jest się dla kogoś czymś w rodzaju planu b, formą zastępczą.<br />
nie mam natury proszenia się, nie będę udowadniać nigdy więcej nikomu, że jestem więcej warta niż mu się wydaje. niestety widocznie byłam za mało fajna, nie świeciłam dupą na instagramie.<br />
<br />
w tym wszystkim pojawia się ogromna samotność, że wszyscy co są wkoło mają swój swiat a ja dla nich jestem tak przy okazji, w przerwie na papierosa, na zabicie czasu. chciałabym najmocniej na swiecie obecny ból kręgosłupa dzielić z kimś, jechać w podróż z kimś bliskim.<br />
Mam w środku taką ogromną blokadę przed tym, że mam jechać za tydzień sama do Budapesztu. Rozrywa mnie od środka, że to znowu dzieje się na własną rękę, w samotności. ile można te wszystkie momenty w życiu przeżywać samej, tłumić to wszystko w sobie.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-21222432367611842492016-05-30T11:13:00.002+02:002016-05-30T11:13:42.388+02:00<br />
<br />
<br />
rzuciłam pracę, poleciałam na kilka dni sama do Włoch w ramach couchsurfing, poznałam kogoś na kim ogromnie mi zależy i dla niego się zmieniam i staram się być lepsza.<br />
losie spraw żeby wszystko było tak piękne jak wyprawa do Włoch.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-31185660954630734902016-03-13T19:28:00.001+01:002016-03-13T19:28:12.268+01:00<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
nigdy za nikim nie gonić, błagać o atencję.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-48040276880280891602015-12-20T19:14:00.000+01:002016-05-30T11:10:34.847+02:00miesiąc nowego życia <br />
<br />
od miesiąca jestem znowu sama. dosłownie sama, bo nawet nie wiem gdzie i kiedy zniknęli wszyscy znajomi i przyjaciele. nie mam z kim rozmawiać.<br />
zostałam sama, z masą wniosków. miesiąc po tym jak od niego odeszłam, jak on nic nie powiedział bo nie wiedział co czuję, że jestem zupełnie innym człowiekiem.<br />
<br />
<br />cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-15344142203527350012015-12-03T20:00:00.001+01:002015-12-03T20:00:24.593+01:00<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
jutro miną dwa tygodnie od kiedy powiedziałam, że odchodzę. jutro też być może on będzie w Polsce, ulicę dalej.<br />
te kilka dni kiedy prawdopodobnie będzie niedaleko mnie, te jego urodziny doprowadzają mnie do ścisku żołądka. codziennie się zastanawiam, czy napisze do mnie, czy poprosi o spotkanie, czy kiedyś się jeszcze odezwie. głupia jestem, że mam jeszcze jakieś nadzieje że ze mną porozmawia. wiem, że znajomość z nim nie ma sensu, ale chciałabym go zobaczyć, wyjaśnić to rozstanie.<br />
<br />
<br />cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-60534034452909169562015-11-22T14:32:00.000+01:002015-11-22T14:32:35.843+01:00wydarzenie z życia<br />
<br />
dnia 20.11.2015 rozstałam się z moim chłopakiem Oliverem. ja odeszłam od niego.<br />
nie wytrzymałam. ze łzami w oczach wracałam do domu, bo doszło do mnie, że ostatni raz z nim 'rozmawiałam' w poniedziałek a jest piątek...<br />
nie wytrzymałam. nie umiałam już dłużej czekać, męczyć się i odliczać dni do jego teoretycznego pojawienia się w PL.<br />
zerwałam z nim w najgorszy możliwy sposób, bo poprzez wysłanie wiadomości na Whatspapp, ale inaczej nie umiałam.<br />
najbardziej przykre w tym wszystkim jest to, że nawet mówiąc mu, że <i>our relacionship</i><b> is over</b> i że ja <i>can't live like this anymore</i> on na to wszystko kiedy proszę go, żeby coś powiedział on jedynie potrafi napisać<i> Sry I don't know what to say </i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
nawet w momencie kiedy od niego odchodzę nie ma dla mnie ani chwili uwagi, nie odzywa się.<br />
czuję się gorzej niż szmata, bo nie okazał mi nawet na koniec szacunku.<br />
<br />
rozczarowanie boli bardziej niż poczucie, że go już nigdy nie będzie.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-5012821164691539052015-11-09T20:33:00.002+01:002015-11-09T20:33:28.896+01:00<br />
chcę sobie gdzieś zapisać dlaczego wcześniej napisałam koniec, takie sprostowanie. dlaczego jakieś 2tyg. temu podjęłam decyzję, że to koniec i nic więcej nie będzie.<br />
<br />
rzeczą podstawową są kilometry, odległość. podczas mojej ostatniej wizyty u niego powiedziałam mu, że czuję się jakby <i>nie było dla mnie miejsca i czasu w jego życiu</i>. rozmawialiśmy o tym i nie wiem czy to wtedy czy może przy okazji jakiejś innej rozmowy niedługo po tym powiedziałam, że problemem dla mnie jest to, że jego nie ma. nie ma go kiedy kończę pracę, w środy czwartki i weekendy. wcale go nie ma. nie przeżywamy ze sobą normalnego życia. nie dzielimy ze sobą codzienności. <i>wiesz dzisiaj w pracy było super, idę jutro kupić nowe buty nie mogę.</i> to ten banał jaki jest i nie zwraca się na niego uwagi kiedy ktoś jest w promieniu kilkunastu kilometrów czy metrów.<br />
my tego nie mamy więc nic nie mamy.<br />
<br />
wsparcie<br />
<br />
rzucanie palenia, śmierć dziadka, szukanie nowej pracy. w każdym tym momencie, no może poza śmiercią dziadka bo przez chwilę poczułam,że mam chłopaka i jego wsparcie.<br />
ja wiem, że to moja sprawa czy rzucę palenie czy nie. on mnie do niczego nie zmusza, nie każe mi zmieniać pracy. to wszystko to moje problemy i moje sprawy. owszem, ale w tym wszystkim chciałabym usłyszeć <i>dobrze ci idzie, jak ci idzie, jak się czujesz.</i> nigdy.<br />
<br />
akceptacja<br />
<br />
<i>fatte,fatte,fatte,fatte</i>. nawet nie wiem jak to się pisze, ale wiem jak to się wymawia po niemiecku. tłuszcz, tłuszcz,tłuszcz. przepraszam, że nie jestem idealna, ale jeśli nie mam wyrzeźbionych mięśni łydek, twardych pośladków i ogólnie to wcale nie jestem taka jaką byś chciał żebym była to dlaczego kurwa się ze mną tyle razy pieprzyłeś, przytulałeś się do mnie i co gorsza, mówiłeś mi że mnie kochasz.<br />
<br />
mówienie a robienie<br />
<br />
bardzo sobie cenię jeśli za słowem idzie gest. tak tylko się dzieje kiedy w tym coś jest bardziej na jego korzyść. <i>zabiorę cie na mecz piłki nożnej</i>. no super, ale przecież mecz jest ważniejszy dla niego a nie dla mnie więc to jest ta korzyść. nigdy nie poprawił swojego zachowania, błędów. co gorsza nawet nie chciał ich nigdy zrozumieć.<br />
<br />
<br />
w tym wszystkim są rzeczy takie bardzo podstawowe. chciałabym kiedyś poczuć się przy nim jak kobieta. chciałabym, żeby ktoś powiedział że ta nowa fryzura jest fajna, że ładnie wyglądam i że cieszy się, że mnie widzi. ale nie.<br />
chciałam być pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed snem. chciałam dla niego zrobić wszystko.<br />
tydzień temu ostatni raz rozmawialiśmy ze sobą przez telefon. tak poza tym to prawie wcale nie mamy ze sobą nic.<br />
codziennie płaczę i zwijam się z bólu bo nawet jeśli nie chcę to nagle pojawia się w myślach on. na myśl przychodzą wspomnienia, wspólne chwile.<br />
nie wiem czy mnie zdradził, nie chcę wiedzieć. nie chcę już wiedzieć co spowodowało, że tak szybko się mną znudził i zaczął mnie tak traktować,<br />
nie mam do niego żalu, złości i pretensji. ja sama nie wiem dlaczego codziennie płaczę.<br />
<br />
jest mi przykro, że ja dla niego chciałam wszystko a on traktuje mnie czasem jak wroga...cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-12804546644516906262015-11-07T13:35:00.001+01:002015-11-07T13:35:03.224+01:00<br />
<br />
<br />
koniec.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-73764962244216604362015-10-25T15:34:00.001+01:002015-10-25T15:34:41.366+01:00<br />
<br />
<br />
to wszystko co ostatnio napisałam jest nieprawdą. kocham tego skurwiela, tego dupka najmocniej na świecie. tylko kiedy wiem, że jest obok i nigdzie się nie ruszy czuje się dobrze i bezpiecznie. tylko wtedy potrafię przespać całą noc. nic mnie tak nie uspakaja jak jego dotyk, pocałunki, głaskanie i zapach. nic.<br />
<br />
jesteśmy gdzieś pomiędzy końcem a brnięciem w to dalej. ja gdzieś pomiędzy wielką nadzieją i brakiem siły. brak pewności o to jak jest i jak będzie.<br />
<br />
bardziej boli bycie z kimś na dystans 1000tys. km niż samotność...cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-14485202831852187932015-10-04T15:21:00.000+02:002015-10-04T15:21:01.688+02:00<br />
<br />
<br />
<br />
i nagle przez brak czasu, olewanie i zapominanie rodzi się wielka pustka. może jeszcze przez zdradę, kolegów i lenistwo. nagle pojawia wielka czarna dziura, nie ma nic. nie ma sympatii, nie ma miłości ani przyjaźni. nie ma nic. wszystko zostało zabite. spora część mnie umarła. umarła bo została sama z wielkim bólem, samotnością i brakiem wsparcia. ja sama w heroicznej walce o nas. na nic to.<br />
codzienne czekanie, odliczanie a później już tylko rozczarowania, smutek i kolejne łzy.<br />
<br />
budzę się codziennie w nocy z nadzieją, że napisze, że przed snem chociaż o mnie pomyśli albo rano, że będę pierwszą jego myślą. niestety, ktoś jest ważniejszy.<br />
<br />
<br />
<i>nie masz dla mnie czasu, nie ma miejsca dla mnie w twoim życiu. lepiej będzie jeśli się rozstaniemy i nie będziemy niczego robić na siłę. </i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-44580366745316746812015-09-09T19:11:00.000+02:002015-09-09T19:11:40.316+02:00<br />
<br />
<br />
telefon.<i> co tam?</i> opowiadam, jak zły dzień miałam, jak bardzo jestem zdenerwowana na wszystko i chcę umrzeć. <i>nie krzycz na mnie, przecież nic ci nie zrobiłem, dlaczego na mnie krzyczysz. przepraszam, ale jestem zdenerwowana, to nie było specjalnie. </i><br />
zamiast zrozumienia pretensje, brak wsparcia. i co z tego, że jest daleko.<i> koledzy przyszli, cześć pa. </i><br />
czuję jak ucieka mi od już tygodnia to w co wierzę. tracę nadzieję, że to wszystko ma sens, że mnie jeszcze kocha, że to uczucie jeszcze jest albo w ogóle było aktualne. patrzę na niego jak na zupełnie innego człowieka, którego nie znam. bo jak mam się czuć kiedy siedzi przez cały dzień w domu i jedyne co potrafi to poświęcić mi wieczorem (!) 8 minut a następnego dnia wysłać jakieś tam zdjęcie z pracy.<br />
pojutrze ma przylecieć, ale ja do tego przylotu mam spore zastrzeżenia. nie cieszę się tak bardzo jak powinnam a on chyba ma tak samo. nie czuję się ważna, nie czuję się dostrzegana i doceniana.<br />
czasem mam z tyłu głowy myśl, że się narzucam, że za dużo mu wysyłam wiadomości.<br />
teraz mam łzy w oczach, płakać mi się chce a przecież chcę mu powiedzieć, że go kocham.<br />
to raczej nie jest jeszcze miłość skoro chcę to zweryfikować, sprawdzić go.<br />
złe myśli mam, spore zniechęcenie do tego wszystkiego.<br />
w głowie mam zakodowane, że lipiec, że razem, że my, nierozłączni a w sercu obawę, czy to aby wszystko przetrwa do czasu mojego przylotu w październiku.<br />
<br />cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-64419783703391374372015-09-05T22:30:00.002+02:002015-09-05T22:30:38.833+02:00<br />
<br />
dziś jest ten dzień kiedy bardzo mocno wątpię w to, że to wszystko mnoży się razy dwa i wymawia <i>my</i><br />
odnoszę wrażenie, że to nie ten sam człowiek co go znam<br />
<br />cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-23682663577220743752015-09-02T22:14:00.001+02:002015-09-02T22:14:50.983+02:00<br />
<br />
chodźbym nie wiem jak bardzo chciała, starała się, próbowała to i tak nie potrafię pozbyć się uprzedzeń, wątpliwości i podejrzeń. na tym chyba opiera się związek na odległość.<br />
jest dobrze tylko wtedy kiedy jest dobry sygnał Internetu, kiedy nic się nie zacina i nie zrywa.<br />
<br />
<br />
w takie dni jak ten, że mówi mi, że ciągle narzekam bo nie przepadam za sauną a nie lubię zimnej wody mam sporo wątpliwości. <i>ciągle narzekasz </i><br />
z dystansu 914km wszystko wydaje się bez sensu. te wszystkie rozmowy jak minął dzień wydają się być jak jakieś raporty.<br />
<br />
być całą sobą a nie tylko głosem, przeżywać razem a nie tylko opowiadać.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-87482772073595202892015-08-26T19:46:00.000+02:002015-08-26T19:46:55.854+02:00<br />
<br />
<br />
<i>kocham Cię</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
wszystko się zmieniło. status związku, samopoczucie, myślenie, plany.<br />
<br />
<br />
razem, my. wszystko jako my.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-407655510737046422015-08-14T22:21:00.002+02:002015-08-14T22:21:50.906+02:00<br />
to wszystko poniżej to nieprawda.<br />
<br />
<br />
jestem o krok od zakochania się w kimś. to jest prawda, to się dzieje.<br />
za dwa dni, tydzień pozornego szczęścia.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-66751779301230204972015-06-29T20:07:00.000+02:002015-06-29T20:07:03.988+02:00<br />
<br />
nagle proszę Państwa jesteśmy gdzieś pomiędzy Polską-Berlinem a Chorwacją.<br />
<br />
pierwszy raz w życiu wakacje za granicą. w trakcie ustalania szczegółów.<br />
<br />
<br />
nie wiem czy mądrze robię. boję się ogromnie.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-76284799727450318082015-06-05T10:46:00.000+02:002015-06-05T10:46:30.815+02:00<br />
<br />
<br />
kiedy tłumisz w sobie emocje to nagle po pewnym czasie zaczyna cie boleć mocno od środka.<br />
<br />
kiedy nagle postanawiasz wyrzucić z siebie to co cie drażni okazuje się, że<b> niepotrzebnie</b>.<br />
<br />
<br />
<br />
on jest ścianą od której się odbijam a powinnam się o nią opierać.<br />
<br />
kolejny etap się kończy. myślę, że to koniec<br />
<br />
<br />cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-39346359517393433802015-05-26T19:04:00.002+02:002015-05-26T19:04:11.893+02:00<br />
<br />
<br />
Nie potrafię sobie odpowiedzieć czy to jest zmęczenie, natłok różnych spraw czy może już tak ogromne zdystansowanie, że nawet nie dostaję dreszczy kiedy pieści moją pierś.<br />
<br />
To się kiedyś ułoży, ale jeszcze nie wiem jak.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-62463111458211524842015-05-03T14:55:00.004+02:002015-05-03T14:55:57.962+02:00największa zmiana.<br />
na przestrzeni tych kilkunastu miesięcy zrobiłam jeden, największy krok. wreszcie coś zrozumiałam. pierwszy raz wiem czego nie chcę i co mnie rani. neutralni ludzie, którzy mają na mnie zły wpływ, którzy doprowadzają mnie do irytacji i płaczu.<br />
jestem z siebie dumna, że wreszcie potrafię powiedzieć, nie chcę z tobą rozmawiać bo nie czuję takiej potrzeby ani dziś ani jutro. to przez chwilę daje do myślenia czy aby na pewno, ale efekty są powalające.<br />
kluczem do sukcesu było odcinanie się od tych wszystkich źle działających na mnie ludzi. jedna osoba mniej, mniej nerwów i spokojniejsze myśli.<br />
<br />
wreszcie wiem, że dawanie każdemu szansy przeproszenia, wyjaśnienia i powrotu nie ma sensu. nie ma też sensu, że każdy konflikt ja będę łagodzić. nie! nie muszę być zawsze tą dobrą miłą duszyczką która <i>jest bardzo miła, ale tak na prawdę się czasem tylko zgrywa. </i>wszyscy mają jakąś rolę do odegrania, jak się skończy to dobrze. było fajnie, ok. twój czas minął. żyjemy tu i teraz, a nie miesiąc i rok naprzód.<br />
<br />
i tak sobie myślę, że w całej tej beznadziejności znajduję sens w tym, że wcale to nie jest złe jeśli pójdę sama na OFF Festiwal. uniknę niepotrzebnych pytań, ocen i krytyki.<br />
<br />
<br />
<i>miesięcy bez alkoholu</i>cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-37205160008996320122015-04-26T13:51:00.001+02:002015-04-26T13:51:31.604+02:00<br />
nagle nic nie poczułam, ani smutku ani wielkiego rozczarowania.<br />
<br />
jutro wszystko będzie takie jak zawsze, bez zmian.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-20986415206082717452015-04-13T23:21:00.001+02:002015-04-13T23:21:07.191+02:00<br />
<br />
<br />
i nagle znowu te uczucie, najgorszego człowieka na świecie<br />
<br />
znowu nie jestem taka jakby chciano.<br />
<br />
<br />
a ja znowu chcę by ktoś mnie akceptował taką jaką jestem, taką w całości.<br />
<br />
z tymi odrostami na 1cm, pryszczami, niedokładnym makijażem, mało kobiecym wyglądem.<br />
<br />
chciałabym dla kogoś być. czymś więcej niż tylko ustami i cipką.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-77862374438936664982015-03-25T20:36:00.000+01:002015-03-25T20:36:13.801+01:00<br />
<br />
<br />
<br />
pierwsze dwie pierwsze trzeźwe randki za mną.<br />
<br />
smutek i wewnętrzna oziębłość, brak uczuć wciąż ze mną.cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-76941474236662906722015-03-11T20:40:00.001+01:002015-03-11T20:40:05.334+01:00przyjaciel dół i koleżanka depresjaznowu jest. o dwóch dni mi towarzyszy. koleżanka depresja i kolega dół. znów niespodziewanie dopadł mnie ten stan kiedy jedyne co czuję to ogromna wewnętrzna pustka. pustka która rozrywa mnie od środka. a przecież myślałam, że już jest dobrze że przecież to już kolejny zamknięty za mną rozdział i że będzie już tylko lepiej. ale nie jest.<br />
<br />
znów chcę uciekać, znikać i nie istnieć. chwycić kogoś za rękę, przytulić i poczuć się bezpiecznie.<br />
a tymczasem szukanie nowej pracy i protetyka stomatologiczna.<br />
<br />
<br />cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7302868473870255408.post-2690284607228225522015-02-26T18:27:00.002+01:002015-02-26T18:27:29.234+01:00kolejna nadzieja<br />
w ramach terapii po ostatnich zdarzeniach we wtorek idę na randkę.<br />
<br />
<br />cool_thinghttp://www.blogger.com/profile/12488622424426939686noreply@blogger.com0