niedziela, 15 lutego 2015

14.02




wczoraj w dniu wpędzającym w depresję połowę singli zrozumiałam do czego to wszystko zmierza. wieczór, godzina 20.00. happy valentines day, sweetheart! okay, dzięki. i nagle na innym komunikatorze widzę zdjęcie, merci, że jesteś. szok, niedowierzanie i lekkie wzruszenie, bo to zrobił. a przecież wcale mnie nie zna, we've nerver shaked hands powtarzam w każdej kłótni a jednak, dał znak.
teraz wiem, po co były te kłótnie, spory, awantury w środku nocy i płacz. on chce dla mnie dobrze.
i jeśli mówi mi, że chciałby żebym bardziej była dla niego miła i bardziej starała się go zrozumieć to wiem, że mam to zrobić. to już nie jest takie, okej od jutra nie będę płakać i myśleć o tych wszystkich złych rzeczach jakie miały miejsce. a gdy przychodzi już te jutro jest jeszcze gorzej niż dnia poprzedniego. dziś po raz pierwszy od wielu tygodni czuję się o wiele lepiej, wiem że jest w tym wszystkim jakiś sens i wcale nie jestem najgorszym człowiekiem na świecie.
siłę jaką mi daje nie dał mi nikt napotkany wcześniej na mej drodze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz