poniedziałek, 19 września 2011

podróba nigdy nie będzie oryginałem!

Złota myśl dnia! Trudno mi się umówić z kimś na pozór interesującym ze względu na moje wysokie wymagania.Wymagania i ogólna niechęć do umawiania się z pierwszą lepszą nieznaną osobą biorą się z tego iż mam wielu wspaniałych kumpli w których widzę odpowiadające mi postawy domniemanego partnera.

To jest nihilizm i hedonizm.Zamiast spotykać się z kimś z kim mogę zbudować związek ja wolę spotykać się z dobrymi kumplami,którzy wiem że są i będą.Pocieszą,wysłuchają,przytulą i przyjadą kiedy trzeba.Boję się chyba,że oni nie odejdą a każdy inny chcąc więcej odejdzie.Paranoja to jest! Nie wiem co robię ze swoim życiem,ale chcę je zmienić.Tylko jak je zmienić skoro sama nie wiem do końca co się w nim dzieje.Autodestrukcja musi zostać wreszcie zahamowana.


środa, 14 września 2011

w sumie to nie wiem co

Ja to mam wyjątkowe szczęście do przyciągania do siebie nieodpowiednich ludzi w nieodpowiednim czasie.
Znalazł mnie na last.fm jakiś facet,w którym mogłabym się zakochać na dzień dobry. Najgorsze jest to,że mieszka dość blisko mnie a w dodatku w tym co pisze nie ma odrobiny tandety! Co z tego będzie to nie wiem,ale przeraża mnie fakt,że jeszcze z jednego epizodu się nie otrząsnęłam a tu już ktoś nowy wchodzi do gry.

Na koniec dodam,że śnił mi się dzisiaj mój ślub i wesele.Nie wiem jak to się stało,ale autentycznie jechałam spóźniona na swój ślub,który chyba był kościelny bo miałam sukienkę z ogromną ilością tych warstw tam na dole.Dziw mnie brał jak się obudziłam,że dałam się w takie coś festyniarskie ubrać.

wtorek, 6 września 2011

ty tępa idiotko!

Wczoraj udałam się do centrum po farbę do włosów.Pierw poszłam do jednej drogerii,gdzie nie umiałam się zdecydować później poszłam do drugiej i tam było niewiele lepiej.Wyginałam się jak głupia przed regałem z tymi farbami i nie wiedziałam którą wybrać.A może tą,a ta a tamta a ta też jest fajna.Moje niezdecydowanie tak mnie poirytowało,że w końcu wzięłam pierwszą lepszą.Jestem cholernie niezdecydowana i nieogarnięta,co mnie już przerasta.Krzyczę na siebie regularnie w myślach,bo nikt inny tego za mnie nie zrobi a wtedy jak tak krzyczę to myślę,że coś tym zdziałam.Nic nie daje już rady.Nie wiem ile razy będę popełniać ten sam błąd,kiedy przecież za każdym razem mówię,że nigdy więcej i to już się więcej nie powtórzy.Wczoraj pomyślałam sobie,że ja się chyba ogarnę jak już będę się do grobu szykować,bo inaczej tego nie widzę.

Nie powiedziałam spierdalaj,na głos.Okazało się to zbyteczne,jak każde inne słowo.Wszystko rozeszło się po kościach z tym,że ja znalazłam tydzień później schronienie w ramionach faceta zupełnie nie w moim typie,ale z  charakterem jaki mogę pokochać.Teraz za to fajnie mi się patrzy jak faceci rywalizują między sobą i się obrażają.Tylko skoro ja jestem niby taka fajna i mam to coś cholernie intrygującego w sobie to dlaczego jestem sama?!

Nigdzie nie widać sukcesów.Pracy nadal brak,zdrowie też nie te,chłopa brak,ale za to jest sukces w najmniej spodziewanym temacie.Radykalnie ograniczyłam palenie.Minął tydzień a ja się trzymam bardzo dobrze.Dwa papierosy dziennie a kiedyś z dobre 7 jak nie więcej,kto by pomyślał!